Malarstwo i rzeźby regionu

Rzeźby

Na Kujawach możemy znaleźć bardzo dużo rzeźb ilustrujących prace rolnika, życie wsi i wiele, wiele innych. Wyróżniamy dzieła oparte na wzorach ikonograficznych odgrywających rolę w Kościele, ale rozwiązywane samodzielnie bez naśladownictwa form stylowych epoki. Można powiedzieć, że tworząc te dzieła artyści nie byli jeszcze mistrzami. Przypuszczam, że podejmowali dopiero pierwsze próby lub były to ich jedyne prace. Chcieli realistycznie przedstawić Ukrzyżowanego, ale bez doświadczenia zmuszeni byli do upraszczania formy i starania się jak najlepszego wyeksponowania elementów plastycznych, które miały za zadanie bycie symbolami, zgodnymi z Ewangelią o męce i śmierci Chrystusa. Najlepiej nadawały się: plastyka głowy Chrystusa (długie włosy do ramion, broda, wąsy, cierniowa korona), perizonium związane na boku, dłonie i stopy przybite do krzyża, zapadnięty brzuch, mocno podkreślony rytm żeber. Zachowując te elementy twórcy rzeźbili według własnej interpretacji treści. Osiemnastowieczny twórca krzyża kruszwickiego podkreśla dłonie, powiększając je, wydobywa oczy, usta i włosy reliefowo, perizonium stara się uformować dekoracyjnie i wiąże dość nietypowo na lewym biodrze, żebra i jamę brzuszną zaznacza płytko. W efekcie rzeźbę można uznać za klasyczny przykład "ludowego prymitywu". Podobnie figurą na krzyżu z Augustowa koło Izbicy Kujawskiej, czyli z Kujaw południowo-wschodnich. Różni się tylko ekspresją głowy, która jest pochylona na prawe ramię oraz ugięciem rąk w łokciach. Oba krucyfiksy to cenne przykłady ludowej religijności. Oparta jest ona na głębokim życiu duchowym, któremu do modlitwy wystarczał ideogram cierpiącego Odkupiciela. W osiemnastowiecznych warunkach na wsi krucyfiksy były autentyczną częścią kultury i estetyki. Doszukiwanie się w tych niezbyt udolnie wystruganych świątkach większych, a zwłaszcza reprezentatywnych dla sztuki ludowej wartości artystycznych, jest jednym z przejawów inteligenckiej egzaltacji.
Można tu przytoczyć jeszcze inne przykłady dzieł samouków, którzy dzięki rzeźbie osiągali swój własny, indywidualny styl nacechowany świadomymi uproszczeniami, świadomym dążeniem do syntetycznego wyrazu. Mieścili się oni w obowiązującej w tamtych czasach konwencji programu ideologicznego, estetycznego i symboliki ortodoksyjnej.
Jedną z cech rzeźby ludowej jest świadomie dekoracyjne rozwiązywanie elementów "obojętnych" ideologicznie, takich jak cierniowa korona, uczesanie, czasem tez perizonium. Dekoracja to raczej forma rytmicznych nacięć (np. klatka piersiowa, perizonium, przeguby dłoni Chrystusa z Szadłowic; korona Chrystusa z cmentarza w Radziejowie; żebra, sznur trzymający perizonium, włosy Chrystusa z okolic Brześcia Kujawskiego).
Mogę wspomnieć o rzeźbach ze spokojną ekspresją, proporcjonalną budową figury ludzkiej z równym cięciem nadającym Ukrzyżowanemu wraz z krzyżem harmonijną formę dostosowaną do funkcji. Jako idealny przykład podam krucyfiks ołtarzowy z muzeum parafialnego w Raciążku, a pochodzący z nieistniejącego już drewnianego kościoła z pobliskich miejscowości.
Obecnie barokowe postacie Maryi i Jana z teatralnymi, stylowymi gestami adorują masywną, grubo ciosaną figurę Chrystusa sięgając jej do ramion. Figura ta nie nawiązuje do żadnego stylu historycznego, jest po prostu siekierą i dłutem wydobyta z pnia. Jedynie przy perizonium twórca zastosował fantazję i równym rytem udrapował je dekoracyjnie, nie bacząc na to, jaki mógłby być naturalny układ tkaniny.
Inni rzeźbili zawodowo. Nic nie wiemy o tych, którzy działali w XVII, XVIII wieku i wcześniej. Ich rzeźby nie mają nawet klarownych stylowo cech. Dzisiaj posiadając jedynie rzeźby zniekształcone późniejszymi naprawami, przemalowaniami itp. możemy tylko snuć domysły. O rzeźbiarzach dziewiętnastowiecznych, zwłaszcza z przełomu XIX na XX wiek są publikowane skromne informacje. Tajemnicą oplecieni są poprzednicy. Wszystko należy rozpatrywać na podstawie analizy formy zachowanych rzeźb. Można wspomóc się kwalifikacjami dokonanymi przez autorów "Katalogu zabytków sztuki" w Polsce. Ostatecznie do grupy rzeźb samouków rzeźbiących zawodowo zaliczono prace autorów, którzy nie starali się opanować kanonów stylowych, lecz kierowali się tylko intuicją. Wpływ stylu epoki jest słaby i niekonsekwentny. Wydaje się, ze rzeźbiarze ludowi nie przejmowali się modą, bardziej skupiali się na wyeksponowaniu tego, co najważniejsze, co najlepiej oddaje prawdę. Osiemnastowieczne rzeźby Ukrzyżowanego z kościołów w Pieraniu i Piotrkowie Kujawskim są prymitywne, pokraczne, ale za to wstrząsające, dramatyczne, oryginalne. Więcej w nich klimatu średniowiecza, mistycznej męki Chrystusa, niż baroku. Sądzę, że twórcom ludowym bliższa była głęboka, ale zdyscyplinowana emocja gotyckich mistrzów, niż barokowy styl nienaturalnych, teatralnych, egzaltowanych gestów.
W kościołach w Ostrowie,niedaleko Janikowa, i w Kościelcu widnieją figury Ukrzyżowanego datowane na XVI wiek. O tej z Ostrowa piszą: "...krucyfiks o tradycjach gotyckich, prymitywny, zapewne w. XVI" (Chrzanowski, Kornecki 1974;44), o kościeleckiej ci sami autorzy informują "krucyfiks późnogotycki (prymitywny), 1. poł. XVI w." (jw. s. 24). Obie rzeźby różnią się od siebie (bardziej "ludowa" jest z Ostrowa), ale obie nasuwają refleksję, której zabrakło autorom "Katalogu". W pierwszej połowie XVI wieku rzeźby były stylowo dalekie od sztuki cechowej. Ich prymitywizm polega na tym, że zauważalne są uproszczenia i nieudolności typowe dla samouków, nie uczących się rzemiosła u mistrzów cechowych. Autorzy tych krucyfiksów doszli do pewnej wprawy, ale nie osiągnęli znajomości kanonów rzeźby późnogotyckiej. Ich poziom artystyczny jest bardzo przeciętny. Rzeźby są poprawne, ale twórcom udało się uzyskać nastrój spokoju. Bez trudu można by wskazać analogiczne pod względem poziomu rzemiosła prace z XIX wieku, które autorzy "Katalogu" nazywają ludowymi, choćby krucyfiksy Józefa Glanca. Czy w XVI wieku obdarzony talentem amator-samouk nie mógł osiągnąć znajomości anatomii człowieka w takim samym stopniu jak wspomniany Józef Glanc czy Antoni Paszkiewicz w Pakosci? Co stoi na przeszkodzie, by rzeźby z Ostrowa i Kościelca określić jako ludowe lub gotycko-ludowe? Przeszkodą jest przekonanie stanowiące hipotezę, że rzeźba ludowa w Polsce pojawia się dopiero w końcu XVII wieku, a więc uprawniony jest tylko termin "barokowo-ludowa".
Do ludowych dzieł, choć rzeźbionych z pewną wprawą, należy figura św. Floriana z kapliczki przydrożnej w centrum Izbicy Kujawskiej. Unikalna to rzeźba, ponieważ autor swobodnie potraktował kanon ikonograficzny świętego. Atrybuty jego składają się ze zbroi rzymskiego oficera z hełmem grzebieniastym, chorągwi w lewej ręce oraz cebrzyka trzymanego w prawej ręce, z którego wylewa się woda na płonący miniaturowy budynek u stóp świętego. Figura w Izbicy Kujawskiej została odnowiona w ostatnich latach i obecnie święty trzyma w lewej ręce biało-czerwoną chorągiewkę, jaką noszą dzieci. Na głowie zauważymy nietypową czapko-koronę. Ta niedbałość dziewiętnastowiecznego rzeźbiarza o wierność kanonom i swego rodzaju dowcip z chorągiewką (współczesny, bo kapliczka została wymurowana około 1969 roku) nie pozostawiają wątpliwości, że mamy do czynienia z dziełem ludowego twórcy, a właściwie dwóch twórców: jednego sprzed stu lat, a drugiego nam współczesnego.
Kolejnymi twórcami, których zaliczę do ludowych, to autorzy dzieł zwanych przez historyków sztuki barokowo-ludowymi. Tych dzieł nie lokuje się w historii sztuki narodowej pozostawiając je etnografom. Etnografia nie zajmuje się plastyką przesuwaną na margines historii sztuki. Nie widzę przeszkód, by sztukę, której nikt nie chce zaliczyć do profesjonalnej, co najwyżej przyznając jej miano produkcji prowincjonalnego rzemiosła, by tę sztukę o niewątpliwych wartościach plastycznych, zaliczyć do kultury ludowej. Sztuka ta związana była z bogatszymi warstwami chłopów lub fundacjami całych parafii. I poza wsią, rzadziej poza małym miasteczkiem, ona właśnie nie egzystowała. Na Kujawach mimo strat poczynionych przez Niemców w 1939 roku podczas akcji niszczenia kapliczek oraz krzyży i figur religijnych, zachowało się trochę przykładów rzeźb typowych dla zawodowych snycerzy, którzy przeszli cechowe szkolenie.
Należy rozpocząć od plakiety dwustronnej przedstawiającej „Zaśniecie Panny Maryi'' oraz na rewersie „Wygnanie Adama i Ewy z raju". W każdej publikacji o polskiej rzeźbie ludowej relief ten jest reprodukowany. „Zaśnięcie" należy traktować jako przykład ludowej sztuki o proweniencji cechowej. Datowano je już na XVIII wiek (Kunczyńska-Iracka 1988 a: 252), ostatnio za czas powstania dzieła przyjęto koniec XVIII wieku (Piwocki 1981: 57). Potem skorygowała to Kunczyńska-Iracka (1988 b: 288). Zróżnicowane i niezbyt klarowne cechy stylowe tej płaskorzeźby skłoniły wymienionych autorów do lokowania jej w końcu XVIII wieku. Znamienne, że ci historycy sztuki widząc wszystkie cechy sztuki rzemieślniczej w kujawskim „Zaśnięciu" zaliczają je do sztuki ludowej. Kunczyńska-Iracka pisze: „Ze sztuką ludową pozwala płaskorzeźbę tę łączyć zarówno typ interpretacji wzorca (zapewne obrazka dewocyjnego) oraz dążność do rytmicznego uporządkowania elementów kompozycji, jak i ujęcie tematu - przedstawienie Matki Boskiej w trumnie" (Kunczyńska-Iracka 1988: 288). Rzecz w tym, że istnieje na Kujawach pierwowzór „Zaśnięcia". W kościele parafialnym w Liszkowie (na północ od Inowrocławia) znajdziemy płaskorzeźbę z drugiej połowy XIV wieku przedstawiającą „Zaśnięcie". Jej kompozycja jest identyczna z plakietą razem z „ludowym rytmem elementów kompozycji". Tak, więc plakietę można nazwać typowym dla XVII wieku echem sztuki gotyckiej w wydaniu ludowego mistrza z prowincjonalnego warsztatu.
Na rewersie scena wygnania z raju jest skomponowana chaotycznie, cięta prymitywnie i dziwnie bez związku z typową ikonografią. W ogóle ta scena nie ma cech stylu historycznego. Jedynie anioł w pewnym stopniu ma głowę odwróconą w barokowym geście. Podsumowując można rzec, że ta pomijana w publikacjach strona plakiety jest lepszym dowodem przynależności do sztuki ludowej niż awers skomponowany zgodnie z gotyckim porządkiem ikonografii „Zaśnięcia" leżącej na łożu (a może w trumnie) Matki Boskiej.
Nie można pominąć dwóch rzeźb Ukrzyżowanego z XVIII wieku o cechach formalnych wskazujących na jednego autora. Ukrzyżowany reprodukowany(zbiory Muzeum Etnograficznego w Toruniu) pochodzi ze Straszewa, drugi znajduje się w kościele w pobliskim Sędzinie. Zainteresować może wyolbrzymienie głowy, rąk i supła związanego perizonium.
Na pewno barokowo-ludowe są dwie figury św. Wawrzyńca. Jedna (zbiory Muzeum włocławskiego) ze słupowej kapliczki w Lubrańcu, druga też zapewne z kapliczki przydrożnej, obecnie w muzeum parafialnym w Raciążku. Ta z Lubrańca może pochodzić nawet z przełomu XVII i XIII wieku. Jest niewątpliwie dziełem cechowym utrzymanym w stylu barokowym. Zniszczona polichromia, faktura drewna pokryta głębokimi pęknięciami nadają jej charakter prymitywu, ale skutki działania aury (przez wiele lat figura była nieosłonięta) wprowadzają w błąd. Figury takie mógł zrefundować tylko dwór albo parafia. Św. Wawrzyniec z Raciązka był wykonany w pierwszej połowie XIX wieku przez snycerza małomiasteczkowego (wyraźnie wystudiowana głowa)znającego kanon barokowej kompozycji figury ludzkiej (kontrapost, skręt głowy, ekspresja dłoni itd.), ale nie przyłożył się on do opracowania szczegółów i zachowania anatomicznych proporcji.
Muszę dopisać figurę św. Marka Ewangelisty z muzeum parafialnego w Raciążku. Pochodzi prawdopodobnie z pierwszej połowy XIX wieku i stanowi echo baroku. Wykonał tę rzeźbę przeszkolony snycerz, który postać świętego przedstawił poprawnie, a twarz wręcz profesjonalnie, ale lew u jego stóp już należy do sztuki ludowej. To zwierzę ma wręcz ludzką twarz i rozmiary psa.
Na Kujawach Chrystus Frasobliwy jest często spotykany, ale figurę tę znajdujemy chyba tylko wyłącznie w kościołach, gdyż z kapliczek została usunięta przez Niemców. W Zakrzewie przy kościele uchowała się rzeźba Frasobliwego, która pierwotnie mogła być w kościele, bo murowana kapliczka (obecne miejsce jej ekspozycji) ma formę klasycyzującą i datuje się ją na pierwszą połowę XIX wieku. Jest murowana w formie słupa, dwukondygnacyjna. W dolnej części ma wnęki zamknięte półkoliście, w górnej prostokątne prześwity, później przeszklone. Przykryta jest dachem namiotowym. Podczas kolejnego remontu drewnianego kościoła postanowiono o przeniesieniu figury Frasobliwego z wnętrza świątyni na zewnątrz i wzniesienia dla niej odpowiedniej kapliczki. Rzeźba jest wyjątkowo monumentalna i lapidarna. Kompozycja postaci, modelunek ciała jest syntetyczny i zarazem pewne szczegóły ma przerysowane, jak np. mocno pod skórą zaznaczone piszczele. Całość mieści się w konwencji osiemnastowiecznego baroku, ale właśnie dosyć prymitywne uproszczenia (np. forma torsu) i syntetyczny modelunek twarzy mają już charakter ludowy. Uderza zwłaszcza niespotykana w ikonografii Frasobliwego sytuacja: ręka podtrzymująca głowę nie jest oparta łokciem na udzie, lecz zawisła w powietrzu. Na taki dowód braku rzeźbiarskiej sprawności dobry fachowiec, raczej by sobie nie pozwolił.
Oddzielną grupę rzeźb ludowych na Kujawach stanowią figury Matki Boskiej Skępskiej. Wprawdzie miejsce kultu Skępskiej leży za Wisłą na ziemi dobrzyńskiej, ale popularność jej ikonografii na Kujawach jest ogromna, więc stała się obok krucyfiksu rzeźbą religijną dominującą tutaj. Należy jednak wspomnieć, że zasięg kultu M.B. Skępskiej sięga na zachód tylko do granic byłego zaboru rosyjskiego. Część włocławska regionu była administracyjnie związana z gubernią płocką, na terenie, której leżało Skępe. W XIX wieku ukształtował się obszar, z którego zdążały w dniu 8 września pielgrzymki do klasztoru bernardynów pod Skępem. Z tego też okresu pochodzą najstarsze figury Matki Boskiej oraz feretrony z jej postacią. Wytworzył się zwyczaj nakazujący kompanii nieść ze swojej parafii feretron z figurą Matki Boskiej Skępskiej.
Powstanie Styczniowe, do którego włączyli się bracia z klasztoru skępskiego i późniejsze represje sięgające niemal końca XIX wieku, osłabiły ruch pielgrzymkowy. Można sądzić, że to przyczyniło się do rzeźbienia figurek Skępskiej na Kujawach. Brak danych o rzeczywistym miejscu powstania danej rzeźby uniemożliwia wyodrębnienie zespołu, który można by przypisać ludowym twórcom z Kujaw. Można tylko stwierdzić, jakie rodzaje stylizacji ludowej prezentują figury M.B. Skępskiej spotykane na Kujawach.
Najwięcej figur niemal identycznych z charakterystycznym ornamentem wypukłym na płaszczu okrywającym oraz odznaczających się jednakowymi rysami twarzy, wykonywali od połowy XIX wieku Miłkowscy mieszkający w pobliżu Skępego. Dziedziczyli oni warsztat z pokolenia na pokolenie do połowy XX wieku i nie zmieniali zasadniczych detali rzeźbionych. Obok Miłkowskich było sporo innych snycerzy, którzy zawodowo wytwarzali figury odpustowe.
Ludowe interpretacje oryginalnej figury bywają najrozmaitsze. Piętnastowieczna rzeźba tzw. „Służebnica w Świątyni" przedstawiająca Pannę Maryję przed Zwiastowaniem okryta została sztywną, stożkowato ukształtowaną suknią z blachy srebrnej. W ten sposób delikatna, szczuplutka, rozmodlona, ale pełna wdzięku i uroku młodości dziewuszka przemieniła się w przyciężką, grubą, właściwie bezkształtną kobietę. Taką widzieli w ołtarzu u bernardynów twórcy odpustowych dewocjonalii i taką rzeźbili. Najczęściej wypuszczali jej włosy na szatę na plecach, co świadczy, że traktowali figurę jak naturę. Ornamentykę barokowej sukni traktowali jako pretekst do opracowania zdobnictwa. Obok różnych stylizacji wici roślinnej ryzowanej, wyrzynanej wypukło, malowanej, mamy motywy geometryczne i w ogóle uproszczenia całej figury doprowadzone do formy stożka, z którego wystają złożone modlitewnie dłonie i głowa obciążona koroną. Stożek ten bywa pokryty rytmicznymi nacięciami równoległych kresek, trójkątów, krążków; kołnierz zbudowany bywa z zachodzących na siebie ząbków. Podłożony pod nogi księżyc z twarzą (podeptany szatan) przejęty został z ikonografii po koronacji i montowany konsekwentnie na wszystkich ludowych wyobrażeniach M.B. Skępskiej. Często księżyc ulegał zniszczeniu i zachowane zabytki już go nie posiadają. Nad bramą wejściową na dziedziniec odpustowy, w niszy stoi spora figura Skępskiej w ludowym wykonaniu. Prawdopodobnie została wyrzeźbiona w połowie XIX wieku przez pierwszego z Miłkowskich (Pawłowska 1991: 19) i ona też chyba jest pierwowzorem dla ludowych wykonawców figurek odpustowych.
Spotykamy też rzeźby – ideogramy. Ich uproszczenia doprowadzone są do znaków umownych (suknia, ręce, głowa, korona). Małe rozmiary (kilkanaście centymetrów wysokości, płaski kształt) pozwalają sądzić, że przeznaczone były do domowych ołtarzyków. Pokryte jedną farbą (złotol: złoty lub srebrny, farba olejna)nie posiadają zdobień. Sądzę, że pielgrzymi udający się na odpust do Skępego mogli indywidualnie wykonywać dla siebie figurki, które po poświęceniu w kościele bernardynów przed obliczem cudami słynącej Matki Boskiej, nabierały spodziewanej i oczekiwanej „mocy". Zachowało się stosunkowo dużo takich małych rzeźb o formie dalekiej od oryginału. Wykazują one cechy prymitywu, jakby wykonywał je ktoś bez jakiejkolwiek wprawy. Przecież, jak to w gospodarstwie wiejskim bywało, wykonywano przedmioty niezbędne do funkcjonowania rodziny, do pracy, dekoracji itp. Tak też mogło się zdarzyć nie raz, że gospodarz strugał figurkę Skępskiej „na własne potrzeby", jako swoiste wotum. K. Pawłowska, zauważa, że rzeźbom wykonywanym w dalszych okolicach (właściwie znajdywane z dala od Skępego) są słabo zdobione, mają ornament płytko i schematycznie ryty, „czasem wydaje się, że nie zapamiętany przez ludowego twórcę, a może kopiowany jedynie ze słabego ikono-graficznego wzoru" (Pawłowska 1991: 19). Niektóre figurki rzeźbione indywidualnie pokryte są ornamentem nie mającym nic wspólnego z pierwowzorem. Zbudowany bywa z różnych prostych nacięć, które pokrywają szczelnie płaszcz zdobieniem działającym konsekwentnym rytmem w układzie symetrycznym. Ta swoboda amatorów - jednorazowych artystów w interpretacji dekoracji szaty jest typowa dla sztuki ludowej.
W wypadku Matki Boskiej Skępskiej rzeźbienie wotywnej figury nie wymagało specjalnych umiejętności rzeźbiarskich, każdy mógł ją wykonać. Analizując formy ludowych Skępskich dostrzegamy liczbę snycerskich talentów na polskiej wsi w XIX wieku. Mamy pełne prawo sądzić, że również na Kujawach rozwijała się spontaniczna twórczość rzeźbiarska jednorazowych artystów i samouków pracujących zawodowo oraz rzemieślników czy artystów cechowych.

 Źródło:http://www.interklasa.pl/portal/dokumenty/f022/2/rze.html 

***

Podobizna Stanisława Zagajewskiego z jego nagrobka

Stanisław Zagajewski (ur. ok. 1927, zm. 4 kwietnia 2008 we Włocławku) - polski rzeźbiarz samouk, artysta z nurtu Art Brut, sztuki prymitywnej, surowej, intuicyjnej.

Data i miejsce jego urodzin są nieznane. Został znaleziony zimą 1929 roku na stopniach kościoła św. Barbary w Warszawie. Znalezionemu dziecku przypisano imię i nazwisko i wpisano fikcyjną datę i miejsce urodzenia: (Warszawa, 27 września 1927). Dzieciństwo spędził w zakonnych zakładach opiekuńczych w Ciechocinku i Grabiu pod Toruniem. Zarabiał na życie wykonując wiele różnych zawodów: kucharza, ogrodnika, introligatora, krawca, był także stróżem nocnym i konwojentem. Wykonywał też sztukaterie na warszawskiej Starówce, pracował przy budowie MDM-u w Warszawie i Trasie W-Z.
Rzeźbienie w glinie było od najmłodszych lat jego wielką pasją i namiętnością. Jego zdolności zostały odkryte dość wcześnie, jednak do średniej szkoły plastycznej nie mógł zostać przyjęty, gdyż nie ukończył szkoły podstawowej, a do szkoły budowlanej - z powodu zbyt wątłego zdrowia.
Sztuki wypalania glinianych form nauczono go w "Cepelii" dla której robił gliniane ptaszki. Dzięki osobistym staraniom prof. Aleksandra Jackowskiego z Instytutu Sztuki PAN, otrzymał we Włocławku niewielki domek, gdzie żył i pracował do końca życia.
Najpełniejszy zbiór (stała ekspozycja - ponad 120 rzeźb; w tym kilka ołtarzy) jest własnością Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku. Rzeźby Zagajewskiego mają także w swojej kolekcji m.in. Muzeum Etnograficzne w Warszawie, Muzeum Śląskie w Katowicach, Muzeum Etnograficzne w Toruniu i Collection de l'Art Brut w Lozannie. Jego prace są pokazywane na wszystkich ważnych wystawach twórców z kręgu tzw. Art Brut.
1 października 2005 otrzymał z rąk ministra kultury Waldemara Dąbrowskiego największe swoje wyróżnienie Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis. Medal w krótkim czasie został mu ukradziony. 21 września 2007 z okazji 80 urodzin, w czasie uroczystości jubileuszowej otrzymał Nagrodę Specjalną Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Został również odznaczony Medalem Honorowym Senatu RP przez senatora Andrzeja Persona.
Zmarł 4 kwietnia 2008 roku około godziny 16:00 w szpitalu, w którym był hospitalizowany od trzech tygodni. Przyczyną śmierci były prawdopodobnie komplikacje związane z zapaleniem płuc i wylewem. Jego grób znajduje się na cmentarzu we Włocławku.
Jego nazwiskiem została nazwana jedna z ulic Włocławka.

Źródło: WIKIPEDIA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz